Basia marzy o wyprawie psim zaprzęgiem na biegun śladami Amundsena .
Po lekturze książek Centkiewiczów stała się wielką miłośniczką strefy polarnej .Potem przyszedł czas na lekturę wspomnień Marka Kamińskiego '' O wielkich marzenach''.
Dowiedziała się z niej o Jaśku Meli i uznała ,że wszystko to kwestia czasu .
Ciekawe jakie marzenie wypowiedziała nasza 9-latka zanim zdmuchnęła świeczki ?
Dmuchała tak mocno ,że zgasiła jeszcze te ,które były na stole .
A w środku niespodzianka .Biało -niebieskie warstwy przypominają kolory Arktyki .
Spacer po krze lodowej , labirynt z pingwinkiem ,walka na śnieżne , papierowe kulki wypełniły resztę wieczoru . Mimo ,że byliśmy w strefie polarnej nie obyło się bez zmiany odzieży i nie myślę o ubieraniu się ,,na cebulkę '' ale o rozbierankach z powodu przegrzania .
Cudny pomysł :)
OdpowiedzUsuńTych pomysłów przy trzech corkach i nastu latach musiało być wiele na szczescie jeszcze się nie wyczerpały.
OdpowiedzUsuńMimo, że za oknem zabrakło śniegu, to
OdpowiedzUsuńIglo i pingwiny sprawiły, że dało się odczuć arktyczny wiatr znad bieguna !