Wszyscy z mojego pokolenia znamy te,, jednokasetowce'' .
Kiedy wciągnął taśmę, za pomocą ołówka, naprawiałam kasetę .
Istniała też wersja LUX - radioodtwarzacz . Wtedy bez problemu można było nagrywać Listę Przebojów Trójki na kasety STILON .
Gdzie się podziały tamte prywatki...??? Nie wiem czy cytowac piosenke Gasowskiego czy moze troche z Autobiografii Perfectu... Jedno co wiem to, ze w połowie lat 70-siatych dokładnie takim sprzetem, przez wbudowany mikrofon, nagrywalem z czarno-białej TV, na kasety C60 ze Stilonu Gorzow, koncert super grupy The Rubbets, ktora wystepowała w Studiu 2... "wspomnienie sa zawsze bez Wad" jak śpiwali Skaldowie, a to SUPRE CIACHO daje nam właśnie taką chwilę wspomnień.. WY co to znacie, wiecie o czym piszę...pozdrawiam wszystkich rock&rolowców z lat 70-tych i Studia 2...
Zaistniałam w wirtualnym świecie blogerów dzięki Asi i jej przekonaniu o moich kulinarnych umiejętnościach ,dzięki Małgosi i jej konstruktywnej krytyce tego czym zachwyca się bezkrytycznie najmłodsza z naszych córek Basia.
To moje dziewczyny ,mąż i grono bardzo życzliwych przyjaciół zachęciło „cukiernika –hobbystę „ do wyjścia na świat z domowych pieleszy.
Historia mojego gotowania w skrócie przedstawia się następująco.
Pierwszą inspiracja kulinarną była książka ‘’Kuchnia pełna cudów ”,z której rok w rok wykonywałam tort serowy na zimno dla Mamy na 26 maja .Raz był on „pływający” raz przeciekający ale zawsze od serca. Do dziś robię go gdy pojawiają się pierwsze truskawki.
Wyjazd do Londynu w latach 80-tych okazał się jedną wielką inspiracją kulinarną .Wracałam z postanowieniem ,że schabowy z kapustą nigdy nie zagości na moim stole. Nie ,abym miała coś do tradycyjnej kuchni .Po prostu ,rozmaitość światowych specjałów w zderzeniu z szarzyzną stołu w ówczesnej Polsce stała się źródłem pomysłów dla młodej pani domu.
Na pamiątkę pobytu ,od moich pracodawców ,dostałam książkę ‘’cake decorating”, która towarzyszyła mi przy kolejnych urodzinach córek. Tak mijały lata odliczane tortami –biedronkami ,kotkami ,pieskami ,autkami .
Pewnego marcowego dnia wracam do domu z matczynym biadoleniem na ustach ,że nie sprzątnięte, pies szaleje w ogrodzie ,a ty znowu przy komputerze, i co widzę ?
Asia zrobiła to do czego ja nie mogłam się zebrać od kilku miesięcy .
Ten blog to prezent od mojej córki dla mnie .Teraz nie pozostaje mi nic innego jak dokumentować i opisywać moje słodkie kreacje ku uciesze wszystkich ,którzy trafią na tę stronę.
Dziękuję moim najbliższym za wyrozumiałość ,cierpliwość ,pomoc gdy w twórczym szale „szyję na miarę" moje torty .
Tatinek byl przekonany zesmy mu kupily Grundiga i polecial po kasety....no coz...w koncu go przekonalysmy co by go jednak zjesc:)
OdpowiedzUsuńCudny
Dziekuje
Gdzie się podziały tamte prywatki...???
OdpowiedzUsuńNie wiem czy cytowac piosenke Gasowskiego czy moze troche z Autobiografii Perfectu...
Jedno co wiem to, ze w połowie lat 70-siatych dokładnie takim sprzetem, przez wbudowany mikrofon, nagrywalem z czarno-białej TV, na kasety C60 ze Stilonu Gorzow, koncert super grupy The Rubbets, ktora wystepowała w Studiu 2...
"wspomnienie sa zawsze bez Wad" jak śpiwali Skaldowie, a to SUPRE CIACHO daje nam właśnie taką chwilę wspomnień..
WY co to znacie, wiecie o czym piszę...pozdrawiam wszystkich rock&rolowców z lat 70-tych i Studia 2...